czwartek, 1 października 2009

goodbye Vegas, welcome Warsaw

Na jeden dzien zatrzymalismy sie w Las Vegas. Mialem mieszane uczucia co do tego miasta ale po jednodniowym pobycie tam doszedlem do wniosku, ze to miejsce trzeba jednak zobaczyc na wlasne oczy. Mozna sie spierac czy jest to totalny kicz i bezguscie czy tez kwintesencja swiatowej rozrywki. Tak czy owak jest to cos zupelnie niezwyklego. Chcac nie chca patrzac na imitacje rzymskich fontann, wiezy Eiffla, piramidy egipskiej, placu sw. Marka z Wenecji czy wielu innych swiatowych atrakcji przeniesionych na kilkukilometrowy Strip w Vegas, turysta ma wrazenie ze znalazl sie jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki w innym fantastycznym swiecie. Noca ta glowna ulica rozblyska milionami swiatel i kakofonia dzwiekow. Trwa nieustajaca impreza i nieustajacy hazard w kasynach. Hotele i jedzenie jest w tym miescie bardzo tanie, ale tylko dlatego ze wlasciciele kasyn chca zebyscie przyjechali i u nich zagrali. Nie sa odosobnione widoki dziadkow i babc, ktore z papierosem badz szklaneczka whisky siedza godzinami przed automatem i graja zaklady za 1centa. Ale jak ktos ma szczescie to mozna i wygrac duze pieniadze. Nam sie nie poszczescilo, dlatego dzis juz jestesmy w Warszawie. Po drodze z Vegas zaliczylismy jeszcze Los Angeles, gdzie podziwialismy rezydencje w Beverly Hills, sklepy na Rodeo Drive, Kodak Theatre gdzie rozdawane sa Oscary ale i bylismy wwielkiej, pomaranczowej betonowej katedrze i przy najstarszym domu LA.
Powrot do domu przebieglby bez wiekszych komplikacji, gdyby nie fakt, ze linie Delta zgubily mi bagaz. Caly czas zywie nadzieje, ze o ile nie mam szczescia do gier hazardowych to dopisze mi ono w innych kwestiach i jednak kiedys plecak sie odnajdzie.

zdjecia z podrozy mozna obejrzec pod adresami:
Alaska -  http://www.smakipodrozy.com/jalbum/alaska%202009/index.html
Kanada - http://www.smakipodrozy.com/jalbum/kanada%202009/index.html

Brak komentarzy: